<Seweryn>
Dzięki licznym dochodom z dóbr własnych odbyłem wiele podróży do miast europejskich, dzięki którym zapoznałem się z organizacją tamtejszych społeczeństw, poziomem nauki, kulturą i sztuką. Pałac mój w Miłosławiu uczyniłem moim artystycznym atelier, w którym znalazło się miejsce dla zgromadzonej i uporządkowanej przez mnie galerii malarstwa, pokaźnego zbioru rycin i bogatej biblioteki. Mówiono o Miłosławiu, że jest ostoją i drugim domem dla emisariuszy, emigrantów, miejscem działań narodowych i ośrodkiem narodowej kultury.
<Maciej>
Wspomnij i bracie słowa drogiego Karola Libelta, który orzekł o Twojej posiadłości , że nie ma drugiego takiego domu w Księstwie, gdzie by potrzebujący tak gościnny znajdowali przytułek i schronienie. Dom Twój czynił rzeczywiście wiele dobrego, ale podobnie było i u mnie w Chobienicach do których tłumnie przybywali obywatele z całej Polski aby się gospodarstwu przypatrzeć i nauczyć. Obory i owczarnie moje były jednymi z pierwszych w Wielkim Księstwie. Dorównać mogły tym najlepszym z zagranicy, a wełna chobienicka najwyższe ceny osiągała w owych latach.